czwartek, 18 lipca 2019

Nie ma jak Bieszczady .

18 lipca . Leżę przyklejony do stromej skarpy przy Sanie w Dwerniku blisko mostu i myślę jaki czort mnie tu przywiał . Spodnie mam rozdarte na tyłku od paska do uda , wokół mnie zwalone drzewa , ledwo się trzymają , ale widok na San jest piękny . Przy nodze rośnie mi rutewka orlikolistna (Thalictrum aquilegiifolium ) przy ręce świerzbnica leśna ( Knautia dipsacifolia) a w okolicy głowy rozchodnik karpacki ( Sedum fabaria) . Blisko mnie są też dzwonki ( przez chwilę myślę , że może szerokolistne , bo jakieś miłe w dotyku ,liście bez serduszek , ale do dzwonków to nie mam cierpliwości ) i liście jakby fiołka przedziwnego ( czysta dywagacja).







Będąc w Bieszczadach trzeba jednak wejść na jakiś szczyt , wybieram Dwernik Kamień . Dojeżdżam do Zatwarnicy i postanawiam wejść na niego ścieżką dydaktyczną obok wodospadu Szepit , na potoku Hylaty. Niewinnie brzmiąca " ścieżka dydaktyczna" często kryje za sobą różne niespodzianki . Tak ,że trzeba na nią zabrać nóż , kompas i zapas żywności . Tutaj nie było tak żle ,  oznakowanie całkiem dobre, chociaż przy zejściu w okolicy upraw nasiennych się zgubiłem . Ale na innych ścieżkach, na przykład w Błażowej to już nie było tak różowo . Tam są dwie opcje,  można iść przez las, śladem koziołka lub  śladem jelenia . Na szczęście poszedłem koziołkiem i  udało się przejść , gdybym się zdecydował na jelenia to bym pewnie do dzisiaj nie wyszedł . Tak , że nauczyciele broń boże nie zabierajcie dzieci na leśne ścieżki dydaktyczne bo będziecie mieli piknik pod wiszącą skałą. Na Dwernik Kamień wchodzę krótszą drogą.  Przez 1,5 godziny podejścia nie natrafiam na nikogo , znajduję za to całkiem świeże ślady niedżwiedzia , tak myślę . Gdy podchodzę pod szczyt Dwernika Kamienia zaczynam wydawać nieartykułowane dżwięki , aby zgodnie z radami specjalistów poinformować misie ,że się zbliżam ( podobno lubią siedzieć przy skałkach na szczycie) . Widzę uciekającą , przerażoną parę . Okazało się ,że te moje odgłosy wzięli za pomruki niedżwiedzia . Dwernik Kamień dostarcza ładnych widoków na Połoninę Caryńską i Wetlińską. Schodzę dłuższą drogą ścieżki dydaktycznej , robiąc pętlę.





3 komentarze:

  1. Te sercowate liście to kozłek trójlistkowy Valeriana tripteris ssp. austriaca

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślad faktycznie misiowy.
    Klimaty wyprawy jak najbliższe memu sercu.
    A widoki piękne i w ogóle... Jak dla mnie warto było spodnie poświęcić dla takiej przygody.

    OdpowiedzUsuń