Gdy obserwowałem włosienicznika zaatakował mnie skorpion wodny . Udało mi się go udobruchać i pozwolił się nawet wziąść do ręki .
Następnie zagłębiłem się w te trzęślicowce . Nie jest łatwo przemieszczać się po takim otoczeniu . Gęstwina po pas i co chwila wpadałem po uda w doły z wodą , wylewając ją następnie z gumaków . Natrafiałem na ciemięrzyce zielone i białe .
Znalazłem też ciekawy gatunek, bebłek błotny ( Peplis portula ) , którego jeszcze nigdy nie widziałem .
Następnie pojechałem na drugą łąkę w pobliżu Majdanu Lipowieckiego . Tutaj też rosły ciemiężyce białe i zielone , spotkałem też jednego mieczyka dachówkowatego (50.060809,23.165232).