Między Chodaczowem a Załużnią i Rajska Łączka.

9 lipca . Tym razem plan był prosty 80km w pociągu i 80 km na rowerze . Do zaliczenia torfowisko Chodaczów , torfowisko Grodzisko Nowe i  bagna Czerwonej Woli , jeżeli jeszcze są. Wsiadłem z rowerem do pociągu , w Przeworsku wypad i przeskok do Chodaczowa przez most w Woli Małkowskiej. O dziewiątej byłem już na torfowisku w Chodaczowie ( widać je na mapach googla). W CZKRWP dużo gatunków przed wojną znaleziono między Chodaczowem a Załużnią. Pewnie to właśnie chodziło o torfowisko , nigdzie nie mogłem znaleść tej Załużni . Nawet dużo nie szukałem , pierwsze gożdziki pyszne znalazłem o 9.15. Stanowisko liczy ze sto okazów i ma powierzchnię około pół hektara . (50.138584,22.500247). Gożdzikom towarzyszą :  przetacznik długolistny , rutewka wąskolistna i oman wierzbolistny i dużo bukwicy , a w wilgotnym rowie rósł jaskier wodny. Z Chodaczowa Dianthus superbus podany jest przez Dubiela i spółkę w 1979 r. Potwierdzam po 40 latach.

Następnie przeskok do Grodziska Nowego, ale tu nic ciekawego nie było . Jadę więc rowerem do Woli Czerwonej przez Sieniawę . Tam z bagien niewiele zostało, marne resztki , więc wjeżdżam w Sieniawskie Lasy i po paru kilometrach widzę bajeczny widok . Kolorową polanę przy leśnej drodze a na niej wielkie ciemiężyce zielone i coś czego nie załapuje od razu . Okazuje się ,że jest to mieczyk dachówkowaty , kilkadziesiąt okazów rośnie na 1 arze .(50.164244,22.745637)

Potem do Jarosławia i w pociąg .