piątek, 29 maja 2020

Odkrycie trawertynowego wodospadu na Pogórzu Przemyskim .

Właściwie to ten wodospad znalazłem już kilka lat wcześniej i nawet go nazwałem MW , ale  wtedy nie wiedziałem jeszcze nic o trawertynie . Teraz wybrałem się do Trzeciego Wąwozu , czyli wąwozu sąsiadującego z  Maziarnią w Przemyślu na Krzemieńcu  i dokładnie obejrzałem wodospad . Do tej pory uważałem , że jest on zbudowany z korzeni drzew i gliny. Dlaczego jednak nie uległ erozji i rozmyciu przez , cały czas płynącą wodę .Okazało się , że  ścianka po , której spada woda ma 1,5 metra wysokości i około metra szerokości i cała pokryta jest trawertynem . Utworzył on na glinianej warstwie jakby twardą glazurę . Wodospad jest jak najbardziej geologiczny i można go zaliczyć w poczet wodospadów Pogórza Przemyskiego . Stanowi on nawet według mnie pewną osobliwość przyrody nieożywionej .( 49.772485,22.749186) 25.05.2020r.





Nie wiem jak to jest z trawertynowymi wodospadami w Karpatach Polskich czy są częste . Wzniesienia przemyskie od Kruhela Wielkiego do Kopca Tatarskiego utworzone są z wapieni i szczególnie w Wąwozie Maziarnia , aż kipi w niektórych miejscach od trawertynów . Tworzy on duże porowate bryły .

Do wodospadów miałem duże szczęście , udało mi się odkryć trzy z nich . Dzięki temu liczba wodospadów Pogórza Przemyskiego wzrosła do sześciu . Oto ich galeria :

Wodospad w Cisowej .

Wodospad Machunika w Rybotyczach .


Wodospad przy potoku Sopotnik między Huwnikami a Makową .


Wodospad im. Leszka Bernackiego między Huwnikami a Rybotyczami .( wodospad ten jest już oznaczony na mapach googla po wpisaniu nazwy w wyszukiwarce)


Wodospad Emilki w Trójcy .

Wodospad musi mieć przynajmniej 1,5 m wysokości pionowego lub zbliżonego do pionu spadku wody i musi być utworzony ze skał ( przyjąłem takie kryteria ) . Wszystkie z tych wodospadów znajdują się w korytach potoków lub przy końcu żlebów erozyjnych .

9 komentarzy:

  1. Ten trzeci na Sopotniku też częściowo trawertynowy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to jest gdzie połazić; Machunika znam, w Cisowej też, o ile to ten przy zabudowaniach, reszta do odnalezienia; dziś byłby dobry dzień, choć leje, ale wody przybyło; potok z dołu huczy jak szalony; pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tymi trawertynowymi wodospadami to sprawa wygląda tak: w takiej skali jak tu, czyli w formie pokaźnej kaskady to jest ich raczej niewiele. Jednak samych "źródeł petryfikujących" jest sporo. Oczywiście, najlepiej jak bezpośrednio w podłożu są skały węglanowe, ale nie zawsze tak jest. W przypadku np. Beskidu Sądeckiego, Gorców, Podhala czy w górnym biegu Wisłoka, pierwsze skrzypce grają uskoki i migracja zmineralizowanych wód wzdłóż tych uskoków. Trawertyny na powyższych zdjęciach bardzo przypominają mi trawertyny z Pogórza Śląskiego, a konkretnie z góry Witalusz.

    OdpowiedzUsuń
  4. To fajnie , że jest coś nie częstego w granicach miasta .

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekaw jestem tylko, czy ta kaskada ma formę polewy osadzającej się na istniejącym już wodospadzie. Czy jest to próg trawertynowy za którym istniało jeziorko, które z czasem uległo zamuleniu. Identycznie jak w przypadku progów martwicowych z Dolinek Podkrakowskich. W tym drugim przypadku trawertyny z tego wpisu miałby by całkiem długą historię, sięgającą zapewne młodszego dryasu, a może nawet dalej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie ta druga opcja . Za wodospadem jest wypłaszczenie , zabagnione , mocno podmokłe . Pod trawertynem na ściance nie ma skały tylko glina . Dziwiłem się dlaczego nie rozmywa woda tego progu . Filmik przedstawiający ten wodospad jest w blogu z kwietnia tego roku w poście pod tytułem " Tym razem w ruchu " z podpisem Wodospad MW . Lało się wtedy dużo wody bo były roztopy .

    OdpowiedzUsuń
  7. To znaczy nad wodospadem jest to zabagnienie .

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepraszam ale przez pomyłkę usunąłem ostatni komentarz . Czy jeżeli to możliwe mógłby pan go powtórzyć .

    OdpowiedzUsuń
  9. Cóż, zdarza się. Jeśli te trawertyny są jednak relatywnie cienkie i za nimi jest glina, to w tym wypadku nie mamy do czynienia z progiem trawertynowym. Zabagnienie nad wodospadem to pewnie pokłosie tego że gliny (prawdopodobnie deluwialne) tworzą nieprzepuszczalne podłoże.

    Mówiąc o progu trawertynowym miałem oczywiście na myśl analogiczny twór jak w przypadku progów z Jezior Plitwickich, tylko w odpowiedniej skali. W holocenie taki próg utworzył się w Dolinie Racławki i również w holocenie doszło do jego erozyjnego rozcięcia, a tamtejszym profil trawertynów/martwic wapiennych jest świetnym przykładem edukacyjnym.

    OdpowiedzUsuń