niedziela, 4 czerwca 2023

Wypad do Pacławia , część 4 - Mandżoha i uroczysko Ubocz .

 12 maj . Postanowiłem jeszcze wejść na Połoninki Kalwaryjskie  z wzniesieniem o dżwięcznej nazwie Mandżoha . Widoki z tego miejsca są zachwycające , stoi się na progu Karpat i patrzy na równinę rozpościerającą się przed nami .



Doszedłem do kapliczki Matki Boskiej Fatimskiej , cały czas byłem sam, żadnych pielgrzymów .


Łąki porastające połoninki od strony wschodniej graniczą z uroczyskiem Ubocz .


O tym uroczysku po raz pierwszy przeczytałem w "Botanice " pana Pióreckiego . Gdy nadarzyła się okazja postanowiłem je oglądnąć . Samo określenie uroczysko obecnie odnosi się do części lasu o specjalnych walorach przyrodniczych  , dawniej tak nazywano las   tajemniczy i niebezpieczny . Tutaj rzeczywiście panuje specyficzna atmosfera , którą tworzą olbrzymie jodły i dęby rosnące na zboczu . Niektóre jodły mają pod 4 metry obwodu inne rosną w miłosnym uścisku dębów .




Zwróciłem uwagę na krzewy rosnące pod drzewami , była to kłokoczka . Stanowisko jest ogromne , setki sztuk , może nawet największe na pogórzu .  Przez kilometr marszu lasem cały czas je mijałem , raczej do tej pory nie było podawane w literaturze .

5 komentarzy:

  1. Piszesz o okazałych jodłach to podrzucę Ci jeszcze jedną mapę do eksploracji. Nazywa się to Krajowa Mapa Koron Drzew Można tam odczytać dość dokładne wysokości pojedynczych drzew https://aplikacja.mapadrzew.com/#
    Najwyższa jodła na Pogórzu Przemyskim, którą udało mi się zlokalizować ma 48,93 m, współrzędne 49.634074,22.64149. może znajdziesz wyższą? Staszek

    OdpowiedzUsuń

  2. Kłokoczki w rejonie Ubocza były podawane. Staszek https://pfsyst.botany.pl/pdf-140307-71233?filename=Distribution%20of%20the.pdf

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za mapę przyda się na pewno . Ostatnio taką wysoką jodłę widziałem w Witoszyńcach .

    OdpowiedzUsuń
  4. Planowaliśmy kiedyś małe przejście z Nowych Sadów spod grodziska, przez Siedlisko właśnie na Mandżochę, do tej pory nie doszła do skutku:-) ale pod kapliczka byliśmy. Spotkałam kiedyś dziewczynę pod wiatą na Żytnem, opowiadała o ruinach tej kapliczki, o obrazie ocalonym przez jej ojca, kapliczka nazywała się całkiem inaczej przez miejscową ludność. Obraz przekazał jej ojciec do franciszkanów, ponoć mieli oddać do konserwacji i od tej pory ślad po nim zaginął. Ciekawe tereny i bardzo urokliwe; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też miałem zejść do Siedliska ale już nie miałem czasu , jakimś wąwozem by trzeba było iść bo ścieżki tam chyba nie ma . Ta kapliczka to właściwie " nowoczesna " na miejscu starej . Miejsce z historią . Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń