sobota, 18 marca 2023

Wodospad Sopotnik na Pogórzu Przemyskim .

 9 marca . Wracałem z Arłamowa , i gdy przejeżdżałem przez Huwniki przypomniałem sobie o wodospadzie Sopotnik , którego dwa lata temu zobaczyłem  przy eksplorowaniu potoku Sopotnik . Wodospad znany jest prawdopodobnie tylko garstce ludzi , a może nawet nie . Nazwę nadałem mu autorytarnie . Miałem jeszcze trochę czasu , zatrzymałem się w pobliżu kapliczki Jana Pawła 2 i wskoczyłem do rzeczki . Chciałem sprawdzić czy wodospad jeszcze istnieje , czy może był tylko efemerydą .Dokładnie nie pamiętałem jak jest daleko , przeszedłem z kilometr nurtem a tu nic, już zwątpiłem i miałem wracać .  Usłyszałem jednak charakterystyczny szum i  ukazał mi się w całej okazałości . Trzeba przyznać , że jest bardzo atrakcyjny i robi duże wrażenie . Według mnie jest jednym z najciekawszym  wodospadów pogórza , przypomina ten przy skalnej ścianie w Rudawce Rymanowskiej ale jest ładniejszy . Całe jego otoczenie i to , że jest przy skalistej rzeczce , tylko dodają mu uroku . Niestety dostęp do niego jest mocno utrudniony , spory kawałek trzeba iść pod prąd , rwącym miejscami nurtem  . Jego wysokość przekracza może nawet oszacowane przeze mnie 7 metrów . Główny strumień wody rozbija się na skałkach na kilka mniejszych . Gdy tak się mu przyglądałem uwagę moją zwróciły porastające go mchy , jakieś jakby zamulone . Po bliższym przyjrzeniu się stwierdziłem , że łodyżki mchów są wysycone węglanem wapnia . Tak więc oprócz tego , że ładny to jeszcze jest żródliskiem trawertynowym . Raczej nie można uznać tego zbiorowiska za Cratoneurion commutati ponieważ mchy są prawdopodobnie z rodzaju Drepanocladus . I już pojawiają się nowe zadania , pasowało by je oznaczyć bo są wyjątkowo rzadkie . Wysycenie wody spływającej po wodospadzie węglanem wapnia  świadczyłoby o tym , że pochodzi z  podziemnego żródła . .







6 komentarzy:

  1. Wodospadzik znam od 2016 roku :-) http://napogorzu.blogspot.com/2016/04/lumpenmuhle-czyli-co-miele-myn.html. Mszakom niestety się wówczas nie przyglądałem. Na pewno warto dać jakiemuś briologowi do oznaczenia. Jak dla mnie to podobny do Palustriella commutata var. falcata (ale niestety mszaki to wciąż dla mnie czarna magia w większości przypadków). Powyżej wodospadu są duże okazy kłokoczki. Pozdrowienia. Staszek K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę spróbować dostać się na górę, to chyba u podnóża Bryłowej się wyjdzie . Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli to " falcata " ma listki nie fałdowane. Piotrek .

    OdpowiedzUsuń
  4. Wg mnie te listki nie są całkiem gładkie, tylko mają wzdłużne fałdki tylko w tym oświetleniu kiepsko to widać. Staszek

    OdpowiedzUsuń
  5. Docierają tam ludzie jakoś od strony łąk, każdy wodospad, choćby najmniejszy to skarb pogórzański, bo nie mamy ich za wiele. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadza się . Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń