piątek, 15 lipca 2016
Rukwiowe błota czyli stanowisko wypatrzone z pociągu
Dawno już nie jechałem pociągiem i chyba muszę częściej używać tego środka transportu . Tym razem mijając Buszkowice zobaczyłem , z wysokości nasypu kolejowego , za kościołem na dnie jaru bagniste jeziorka . Wiele razu przejeżdżałem obok tego miejsca samochodem , ale z asfaltowej drogi nie były one widoczne . Postanowiłem przejechać się tam rowerem i pooglądać bagienko . Teren trudny bo trzeba było schodzić stromym zboczem na brzeg stawu ale się opłaciło bo na brzegu rosła bardzo licznie rukiew wodna<49.806903,22.809259> . Setki okazów na długości 50 m wytwarzały może nawet jakieś zbiorowisko z turzycami i rzęślami . Rukiew wodna podlega ochronie częściowej i na Podkarpaciu była stwierdzana bardzo rzadko . Udało mi się znaleść nowe stanowisko tego gatunku rok temu w Sierakoścach i to byłoby następne . Znajduje się ono 50 m od granicy Przemyśla . Po wygrzebaniu się z tego dołu jechałem rowerem przez Żurawicę do Przemyśla i jakie był moje zdumienie gdy w potoku przepływającym przez tą wieś zobaczyłem łany rukwi . Na długości kilku kilometrów rosły tysiące okazów . Tak więc Buszkowice , Żurawica ale też Wyszatyce rukwią stoją . W Buszkowicach rosną inne rzadkie gatunki . 5oo m od rukwiowego błota znajduje się starorzecze Sanu gdzie właśnie zaczynają kwitnąć pływacze zachodnie , jest to nowe stanowisko jedyne aktualne w Województwie Podkarpackim o którym już pisałem . Za buszkowicką szkołą kwitną też na starorzeczu grzybienie białe . Gdyby rosły kilometr dalej to byłoby to czwarte stanowisko w Karpatach Polskich.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz