W swoim długim życiu wiele słyszałem i widziałem , myślałem , że już nic nie może mnie zaskoczyć jednak myliłem się . Jadąc rowerem przez Rzeszów zobaczyłem na Wisłoku charakterystyczne rozetki liściowe , był to kotewka orzech wodny (Trapa natans) . Gatunek podlegający ochronie ścisłej , który ma 40 stanowisk na terenie kraju . Już to , że rośnie on w rzece jest dziwne bo zazwyczaj są to stawy i starorzecza . Ścieżką rowerową dojechałem do zapory co kawałek spotykając kotewkę , ale dopiero za zaporą się zaczęło .Wtym miejscu Wisłok płynie kilkoma odnogami a przy jego brzegach występują liczne stawy , tu niepodzielnie królował kotewka . Miliony roślin tworzyło gęste łany na powierzchni wody . Stanowisko ma długość 5 km i szerokość od 60 do 800 m . Od stawów w Boguchwale<49.993191 , 21.966717> do mostu na ul. Lwowskiej <50.038179 , 22.014653> . Licznie występował tu też pływacz zachodni . Cała ta okolica jest wyjątkowa ponieważ dzika przyroda wkomponowała się w miasto tworząc interesującą mieszankę . Liczne ptaki : łabędzie krzyżówki , widziałem nawet bączka chodzą wśród spacerujących lub jeżdżących na rowera ch i rolkach ludzi . Pośród łanów kotew śmigają kajaki , żaglówki, istna sielanka . Pierwsze okazy kotewki stwierdzono tu w 2007 r i od tego czasu tak się rozrosła . A zaczęło się od tego , że ktoś wrzucił orzecha do wody , ale tak naprawdę nie wiadomo skąd się tu kotewka wzięła . Jest to chyba obecnie największe stanowisko w Polsce a może i w tej części Europy .
Rewelacja :-)
OdpowiedzUsuń