niedziela, 31 lipca 2022

Na Kanasin ostatnim wąwozem .

 29 lipca . Nie zasypuję gruszek w popiele . Został mi jeszcze do przejścia ostatni wąwóz na stokach Kanasina . Dostać się do niego było łatwo ponieważ strumień płynący jego dnem dopływa do drogi łączącej  Makową z Arłamowem . 

 

Dzieli się on na dwie odnogi jedna długości kilometra , druga 1,5 kilometra , dochodzące do szczytu góry. Przejście ich obu, z rozgałęzieniami, zajęło mi 2,5 godz. Zbocza nie są tutaj aż tak bardzo  strome , król więc nie został zdetronizowany . Pot lał się ze mnie strumieniami , było duszno i parno .

TRAWERTYNOWE CO NIECO . Szaleństwa nie było . Znalazłem w strumieniu trawertynową bryłę wielkości pięści i to właściwie wszystko . Jeszcze natrafiłem na trawertynowy próg skalny wysokości pół metra , ale to ze znakiem zapytania . Nie jestem do końca pewny czy to trawertyn .





GAWROWE BUKI . Niektóre buki miały imponujące rozmiary , nawet pod pięć metrów . 



KRZYWE BUKI . Na szczycie Kanasina rosły obok siebie dwa charakterystycznie wygięte buki . Krzywy las sosnowy na zachodzie Polski jest wielką atrakcją turystyczną, nie wyjaśniono do tej pory przyczyn tej anomalii  . Wygięcie buków było identyczne jak tych sosen , może przyczyniły się do tego te same czynniki . 




Z ciekawszych  roślinek , dużo było pokrzyku , jeden kruszczyk siny i kilka gnieżników .

 
 

2 komentarze:

  1. Ten sosnowy las powstał specjalnie, drzewa były tak kształtowane na potrzeby szkutników. Tu albo zgryzanie albo przywalenie przez pień drzewa który wymusił na tych bukach krzywizny.

    Natomiast samo miejsce bardzo urokliwe a do tego trawertyn... fajnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednaj ciekawe to , że u dwóch sąsiednich drzew coś takiego zaszło . Piotrek .

    OdpowiedzUsuń