Przy większych opadach zbiornik wypełnia się pewnie wodą , teraz jednak dno było w wielu miejscach odsłonięte . Takie wysychające jeziora są jak odkrywka archeologiczna , kiełkuje tam wszystko co przyniosły przez lata ptaki z różnych stron świata . Miałem już doświadczenie z jeziora Święte .Podobnie jak tam, tutaj na początku znalazłem sitowca wklęsłego ( Bolboschoenus planiculmis). Owalne, wklęsłe nasionka nie pozostawiają wątpliwości , że to ten gatunek . Jest to trzecie stanowisko na terenie Województwa Podkarpackiego . Powierzchnia jego wynosi dwa ary , liczba roślin , kilka tysięcy (49.916504,22.883267) .
Drugim gatunkiem sitowca rosnącym w pobliżu , był Bolboschoenus maritimus ssp. compactus z nasionkami owalnymi ale wypukłymi . Tysiące okazów rosły na trzech arach .
Miałem szczęście tego dnia do ciborowatych , natrafiłem na kępę oczeretu Tabernemontana , to już chyba piąte stanowisko tego rzadkiego w województwie gatunku , które udało mi się znaleść Długo szukałem kotewki . Niski poziom wody nie sprzyja jego rozwojowi , w końcu natrafiłem na kilka rozet rosnących w błotku. Ale nadejszła ta wiekopomna chwila i zauważyłem pędy , których jeszcze w życiu nie widziałem . Od razu wiedziałem , że to coś wyjątkowego . Początkowo stawiałem na jeszcze nie zakwitłą ciborę żółtą , potem mi coś zaświtało , ale na oczeret było to jakieś za małe . Przyjechałem do domu i zaglądnąłem do atlasu , pierwszy gatunek i bingo , znalazłem oczeret sztyletowaty .
Gratulacje z odkrycia! A teren faktycznie ciekawy, myślę że nie tylko dla botaników.
OdpowiedzUsuń