Muszę na początku powiedzieć , że przy poruszaniu się w opisywanych miejscach konieczne jest zachowanie się podobne jak na szlakach górskich tylko jeszcze bardziej ostrożne . Trzeba przechodzić pod zwalonymi drzewami , iść po śliskim lub grząskim dnie strumienia . Miejscami pokonywać nawet dwumetrowe, jakby tamy utworzone z piętrzących się w korycie potoku pni drzew . Zasięgu często nie ma . Na ścianach wąwozów podłoże się osuwa , miejscami są nawet kilkudziesięciometrowe przepaście . Gdy przechodziłem przez wiszący spory konar , pękł pode mną i zwalił mi się pod nogi . Pokazany jest na filmiku z białą ścianą skalną . Ogólnie odradzam takie wycieczki . Jeżeli już to najlepiej w kilka osób . Unikać trzeba skoków i przechodzenia okrakiem przez zwalone pnie , łatwo o kontuzję kolana , zahaczając o wystający sęk .
Tak więc gdy już napatrzyłem się na tojada to wskoczyłem do pierwszego wąwozu . Przy czym to wskoczenie polegało na półgodzinnym przedzieraniu się przez kolczaste krzaki , bagna i szukaniu strumienia czyli mojego szlaku . Zawsze mam dylemat czy iść dnem czy po ścianie wąwozu . Na dnie są najciekawsze skałki , kaskady ale więcej jest przeszkód, o których już wspomniałem . Na ścianie nie za dobrze widzi się co jest na dole i cały czas trzeba uważać by się nie stoczyć. Przeszedłem do końca oba wąwozy, zaznaczyłem je na mapce ,oczywiście mają one rozgałęzienia , które wszystkie sprawdziłem. Znalazłem kilka ciekawych miejsc .w których ma się świadomość , że jest się być może pierwszym , który od wielu lat oglądał te krajobrazy . Według mnie Królem Wąwozów Pogórza Przemyskiego , jest ten krótszy . W jednym miejscu jego zbocza są niemal pionowe , mają ze sto metrów wysokości, nie wiem jak mogą na nich rosnąć buki . Rozglądałem się za języcznikiem , niestety nigdzie go nie znalazłem , może go przeoczyłem , chociaż skałki raczej wszystkie przepatrzyłem . Na ostatnim filmiku pokazany jest ładny próg wodny , który miał tylko 1,2 metra wysokości i nie mogłem go uznać za wodospad , ale co się odwlecze to nie uciecze .
Piękne wąwozy i znane mi :-) A języcznik tam jest, jeśli chcesz to namiar na priv. Staszek
OdpowiedzUsuńTrudno , może następnym razem .
OdpowiedzUsuńA jaj... znów miejsce gdzie chętnie bym sam się pofatygował
OdpowiedzUsuń