26 maja . Myślałem , że mnie już nic nie zdziwi na tym świecie , jednak się myliłem . Jadę sobie rowerem po Przemyślu i nagle widzę jakąś fatamorganę . Przy betonowym ogrodzeniu jest placyk z rurą gazową otoczony siatką i wysypany żwirem a na nim rośnie pięćdziesiąt buławników wielkokwiatowych . Ale co ja będę strzępił język , niech przemówią zdjęcia .
Niesamowite! ktoś je przeniósł? rosły tam? przyjechały ze żwirem?
OdpowiedzUsuńPodobne rosły na terenie otoczenia kaplicy Tyszkowskich na Kalwarii, była tam też zerwa kłosowa ... teraz nic, wykoszone do gołej ziemi.
Pozdrawiam serdecznie.
Opad szczeny kompletny. Chociaż słyszałem ostatnio opowieść kolegi-botanika jak to remontowano drogę leśną i na świeżo usypanej skarpie pojawiły się masowo własnie buławniki. Po dwóch latach zniknęły.
OdpowiedzUsuńNa Śląsku kukawki rosną na kopalnianych hałdach u nas buławniki na żwirze . Trudno określić jak się tu znalazły .
UsuńChroniłem kiedyś stanowisko kruszczyka połabskiego na grądzie połowa populacji na drodze leśnej....
OdpowiedzUsuńTeż mi się trafił kiedyś epipactis ale orbicularis pod kościołem .
Usuń