2 listopada gdy wchodziłem na Połoninę Caryńską z Przełęczy Wyżniańskiej zatrzymałem się aby napić się wody i zobaczyłem kwitnącą macierzankę . Był listopad ostanie ciepłe dni i ta kwitnąca roślinka mnie zaciekawiła . Gdy się jej tak przyglądałem zobaczyłem w pobliżu suche badylki . Nie mogło to być nic innego tylko Orobanche. Wprawdzie suchą zarazę , ciężko jest rozpoznać jaki to gatunek ale tu przy macierzance cóż mogło być innego jak nie zaraza macierzankowa. Stanowisko liczy kilkanaście okazów na dwóch arach. Znajduje się na borówczysku , na płacie nie zajętym przez borówkę . Zarazie towarzyszył dziewięćsił bezłodygowy i oczywiście macierzanka. (49.132354,22.599927). Idąc pod górę mijamy brzozowe zagajniki i wychodzimy na polanę przed lasem bukowym , przechodzimy szlakiem pomiędzy dwoma olszami szarymi i 20 metrów dalej po lewej stronie jest stanowisko. Do ściany buczyny jest stąd 200 metrów. Wcześniej w 2015r zarazę macierzankową spotkałem też na Kozińcu u podnóża kamieniołomu (49.418639,22.440528). Tak ,że potwierdzam stanowisko z 1981 roku.Z Bieszczadzkich moich zaraz została ostatnia , o której pisałem we wpisie "Jawor , Bóbrka , Myczkowce , Czulnia". Tutaj jest największy problem ponieważ pęd też był suchy. Po konsultacjach wychodzi zaraza czerwonawa ale brak jest stuprocentowej pewności. Okaz znalazłem w Myczkowcach przy drodze asfaltowej biegnącej obok Skałek Myczkowieckich.(49.443657,22.404748).Nie wiem jak to jest z zarazą czerwonawą w Bieszczadach w Atlasie Roślin są dwa kwadraciki. Właściwie o tych znaleziskach bym nie pisał ale gdy zobaczyłem ,że tylko siedmiu badaczy odnajdywało te gatunki i to stosunkowo dawno to postanowiłem napisać o swoich.
Orobanche alba na Połoninie caryńskiej.
Orobanche alba Połonina Caryńska.
Widok ogólny stanowiska Orobanche alba na Połoninie Caryńskiej.
Orobanche w Myczkowcach.
Żywiciele Orobanche z Myczkowiec.
Orobanche alba Fort Ostrów Przemyśl.
Orobanche alba Zniesienie Przemyśl.
Orobanche alba Góra Kaczmarowa pod Przemyślem.
Tylko raz widziałam zarazę na Pogórzu, właśnie tego lata, kiedy łaziłam po łączce w okolicach cmentarza; urosła na zajeżdżonej ziemi, gdzie stacjonowała geo, oczywiście w towarzystwie macierzanki; pierwszy raz w życiu widziałam takie cudo, obserwowałam ją do czasu, aż łączkę skosili; gdzie można zobaczyć zarazę w większych ilościach? w Czerwonej Księdze pisali o skale Dubnik, obeszłam to wzniesienie aż pod las i nie znalazłam ani jednej:-) ciekawa roślina, jeśli tak można ją nazwać, ma oryginalne kwiaty, a w ogóle to chciałabym już wiosnę, żeby było zielono, coś kwitło ... pobożne życzenia:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Trzeba mieć trochę szczęścia , ponieważ jednego roku rośnie jej dziesiątki w danym miejscu a w następnym nic. Ja trafiłem na taki wysyp na Zniesieniu w Przemyślu w pobliżu ruin fortu. Ale tam też teren jest koszony i można trafić na sianokosy.Zimą też wiele się dzieje.
UsuńSuper, że w Bieszczadach także działasz. Do Twoich informacji o wcześniejszych znaleziskach Bieszczadzkich trzeba by dodać jeszcze te Błażeja Gierczyka z atlasu roślin https://atlas-roslin.pl/gatunki/Orobanche_alba.htm. To jest własnie przewaga Internetu i baz danych tworzonych przez zapaleńców botaników. Informacje są na bieżąco gromadzone przez wiele osób i wiedza przyrasta. w ten sposób inwentaryzuje się różnorodność biologiczną w wielu krajach np. w Anglii. Publikacje papierowe flor owszem mają swoje zalety (sprawdzana prze recenzentów jakość), ale zwykle mają też swoje ograniczenia (część danych jest nieaktualnych już w momencie wydania)
OdpowiedzUsuńSedno sprawy.
UsuńNo i zapomniałeś o głównej badaczce rodzaju Orobanche Pani Renacie Piwowarczyk tez buszowała po Bieszczadach https://content.sciendo.com/view/journals/biorc/26/1/article-p23.xml
OdpowiedzUsuńPogratulować.
OdpowiedzUsuńNa pewno jak znajdę to się też pochwalę, ale u mnie to będzie czysty przypadek.
Proszę wierzyć na połoninie też był czysty przypadek , zechciało mi się pić.
OdpowiedzUsuń