czwartek, 23 maja 2019

Na wąskim stepie , którego łatwo zmierzyć ludzkim okiem.

W końcu znalazłem się na podprzemyskim stepie . Ma on powierzchnię boiska piłkarskiego , może trochę więcej .Jest to fragment południowych zboczy Wzgórz Łuczyckich i należy do zlewni Morza Czarnego , jako jedyny chyba kawałek Polski.(49.745182,22.848004) Choć taki skromny posiada wyjątkowy garnitur rzadkich gatunków roślin. Na wejściu zobaczyłem wężymorda stepowego ( Scorzonera purpurea). Gatunek ten występuje w okolicy Przemyśla tylko tutaj . Około setki okazów rosło na całym stepie .




Następnie spotykałem : leńca pospolitego nie za licznie kilkadziesiąt okazów w dwóch miejscach , omana szorstkiego setki sztuk na całej powierzchni , czyścca prostego dwie kępy oddalone od siebie , dzwonka syberyjskiego nie zakwitł jeszcze 1 sztuka. A z innych ciekawszych to : zaraza czerwonawa kilkadziesiąt sztuk na całym obszarze , bodziszek czerwony licznie , krwawnik panoński średnio liczny .W ciągu pół godziny znalazłem 5 gatunków z podkarpackiej Czerwonej Listy. Okazało się potem ,że był jeszcze szósty.





6 komentarzy:

  1. Gratulacje! Czyli udało Ci się potwierdzić gatunki, których ja nie zobaczyłem już podczas ubiegłorocznej lipcowej wycieczki tzn. wężymord stepowy, czyściec prosty i krwawnik pannoński. Co do tej zlewni Morza Czarnego na Wzgórzach Łuczyckich, to nie wiem skąd to wziąłeś. Przecież to dorzecze Wiaru jest w całości klik . To ja sikam codziennie do Morza Czarnego via Strwiąż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem skąd mi się to wzięło , gdzies pewnie przeczytałem. Trochę prowokacyjnie chciałem to zweryfikować , Przy okazji dowiedziałem się o Strwiążu

      Usuń
    2. Byłem dziś od wschodniej strony idąc - masakra ogrodzenie na słupkach metalowych, zabetonowanych i to w dwóch szeregach w odstępie 200 metrów. Raz przez dziurę wyszarpaną przez dziki, drugi raz to szkoda mówić. Ale za to ostrołódka kosmata i starzec polny :-)

      Usuń
  2. No, rozśmieszyłeś mnie Staszku serdecznie:-)
    Piotrek, poszłam dziś na łąki w pobliże wychodni skalnej, mając nadzieję na miłka letniego, ale ani śladu, za to pięknie kwitną szałwie łąkowe, a pod lasem zaczynają miodowniki melisowate; ja, niestety, widzę tylko, to co znam, Twojego wężymorda widzę pierwszy raz w życiu; gratuluję znalezisk, chyba pójdę na Filipa, tam na pewno potknę się o coś:-) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na Górze Filipa zawsze można znaleść coś ciekawego . Życzę owocnych poszukiwań . Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Potężny step😉 nic tylko 🏇 poszaleć 😁
    Ale znaleziska świetne.

    OdpowiedzUsuń