Z języcznikiem to jest o tyle dobrze , że wegetuje cały rok . Odwiedziłem , jeszcze w pażdzierniku , nowe stanowisko tej paproci w okolicach Krzeczkowej , i zrobiłem kilka zdjęć i filmik . Było bardzo sucho i strome zbocze na którym rośnie , niebezpieczne się osuwało przy każdym kroku. Myślałem już , że nie zejdę .
Gdy wracałem nad głową przeleciała mi duża ciemna sowa . Z lasu do którego wleciała zaczęło rozlegać się popiskiwanie . Nie wiem czy to jej głos bo podobny słyszałem w Przemyślu w okolicy cmentarza .
Tę paproć obiecuję sobie zobaczyć w przyszłym roku, ale od strony Huty Brzuski. Jak patrzę na zdjęcia z Google Earth to są tam i atrakcje geologiczne. Natomiast ten głos z nagrania to samica myszołowa. Tak obstawiam :) Pozdrawiam z wietrznego Białegostoku.
OdpowiedzUsuńOd Huty jest ładne podejście przez łąki, warto wczesnym latem przejść. A głos to jednak dzięcioł czarny, który odzywa się dość różnorodnie. Takie zawodzące wołanie najczęściej słyszę jesienią lub zimą, ale chyba w innych porach roku też się mu zdarza tak wołać. Podobno jak siedzi na pniu to tak woła od 56 sekundy
UsuńA byłeś ponad tą skarpą? Bardzo tam kiedyś było dużo wiatrowałów i wykrotów, ciekawie to wyglądało
OdpowiedzUsuńStanisław, przekonałeś mnie, to jednak dzięcioł czarny. Piękny ptak i potrafi nawet w drewnie bukowym wykuć dziuplę.
OdpowiedzUsuńPrzejdę się kiedyś górą skarpy , te łączki w Hucie już oglądałem , całkiem fajne . Ptak to dzięcioł na pewno , musi w takim razie gniazdować w Przemyślu .
OdpowiedzUsuń