Gdzieś we wrześniu porządkowałem stertę gałęzi i drewna . Gdy się ściemniło nagle zobaczyłem ,że ziemia wokół mnie świeci się bladym niebieskawym światłem . Przez chwilę sądziłem ,że doświadczyłem cudownego objawienia . Gdy ochłonąłem zauważyłem , że świecą się kawałki spróchniałego drewna. Posprawdzałem i okazało się ,że za to zjawisko odpowiedzialna jest opieńka miodowa ,której ryzomorfy są widoczne na zrobionych przeze mnie zdjęciach. Aby ten gatunek świecił musi posiadać pewien gen i muszą zaistnieć pewne warunki środowiskowe , głównie musi być odpowiednia ilość azotu w podłożu.Fluorescencja grzybów w Polsce należy do kategorii zjawisk częstych , które mało kto widział.
Czterdzieści lat temu dzieci w tej okolicy szukały świecących drzew.
No to można się nieźle wystraszyć w nocy:-) ja ostatnio znalazłam pod pniakami do rąbania zielone grzybki; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKilka razy poświatę podczas namiotowania widywałem, ale rzeczywiście nieczęsto widywane częste zjawisko.
OdpowiedzUsuń